2009-12-05

Podróż Bieszczady po raz pierwszy - 2003r

Typ: Album z opisami

Przy przyjeździe do Zagórza udałem się do ruin klasztoru Karmelitów Bosych, gdzie w zaciszu murów zjadłem śniadanie. Po powrocie autobusem udałem się do Komańczy Letniska. Po zwiedzeniu klasztoru Sióstr Nazaretanek i Izby pamięci kard. Wyszyńskiego, znalazłem nocleg w schronisku PTTK. Po posiłku idę do Turzańska. W dolnej części wsi, na wzgórku, drewniana cerkiew parafialna św. Michała Archanioła, zbudowana w 1803 r, obecnie użytkowana jako cerkiew prawosławna. Jest to jedna z trzech zachowanych cerkwi tzw. typu wschodniołemkowskiego. We wnętrzu kompletny ikonostas z ikonami malowanymi w 1895r. i dwa ołtarze boczne z początku XIXw. Obok cerkwi drewniana dzwonnica, najwyższa w polskich Karpatach. We wsi zachowały się stare łemkowskie chaty z dachami krytymi strzechą. Teraz do Rzepedzi. Drewniana cerkiew filialna. Obiekt nie znajduje się przy drodze głównej, trzeba przejechać całą Rzepedź, po lewej minąć kościół i przy samym końcu wsi skręcić za drogowskazem w lewo na Rzepedź -Wieś, i drogą ciągnącą się wzdłuż potoku Rzepedka, po prawej stronie na wzgórzu ukaże się świątynia. Cerkiew w Rzepedzi św. Mikołaja Biskupa, zbudowana została w 1824 roku - napis w nadropożu drzwi do babińca, na miejscu poprzedniej. Konstrukcja trójdzielna, wszystkie pomieszczenia jednakowej wysokości. Po II wojnie cerkiew używana była przez kościół - od roku 1949 jako kościół rzymskokatolicki, oraz kaplica greckokatolicka. Równocześnie z cerkwią wzniesiona została wolnostojąca dzwonnica. W 1987 r. cerkiew wróciła do rąk grekokatolików. Do dziś wewnątrz zachowały się fragmenty ikonostasu oraz dwa boczne ołtarze. Świątynia została odnowiona i przebudowana w 1896 roku. Zmieniono wówczas konstrukcję dachu i wykonano polichromię wnętrz. Gruntowny remont cerkwi, ukazujący jej stan obecny miał miejsce w roku 2000. Obok cerkwi znajduje się trójkondygnacyjna drewniana dzwonnica z 1824 roku, oraz cmentarz cerkiewny ze zrujnowaną drewnianą kostnicą. Cerkiew greckokatolicka w Komańczy znajdowała się na niewielkim wzgórzu, blisko szosy Komańcza - Jaśliska. Był to obiekt w całości drewniany, pochodzący z roku 1802, wybudowany na miejscu wcześniejszej cerkwi, którą również strawił pożar 2 lata wcześniej. Cerkiew została konsekrowana w roku 1805, jako cerkiew greckokatolicka Komaniecka cerkiew była najczęściej wymieniana jako jedna z trzech zachowanych cerkwi w stylu wschodnio - łemkowskim. Cerkiew ta była wielokrotnie remontowana, w ostatnich latach również wykonano przy cerkwi szereg prac remontowych. Drugą cerkwią jest murowano - drewniany obiekt z roku 1988. Stoi ona tuż przy szosie. Jest to pierwsza konsekrowana w powojennej Polsce cerkiew. Cerkiew jest drewniano - murowana. Na kamiennej podmurówce, ustawiono rekonstrukcję drewnianej cerkwi ze wsi Dudyńce w okolicach Sanoka. Obok tablica informacyjna z dokładnym opisem dziejów parafii. Sama cerkiew otwarta jest dla zwiedzających, na miejscu także niewielkie muzeum kultury łemkowskiej.

  • Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu
  • KLasztor Sióstr Nazaretanek w Komańczy / internowany był tutaj kard. Wyszyński /

Rano pada deszcz, lecz trzeba iść do Cisnej. Most na Osławie, z jednej strony Bieszczady z drugiej Beskid Niski. Przez Prełuki i Duszatyn / miał być sklep z napojami / dochodzę do jeziorek Duszatyńskich – mgła i pada deszcz. Po minięciu Chryszczatej – 997m, docieram na Przełęcz Żebrak – 812m. Przez Wołosań – 1071m. i Sasów 1010m. – ciągle w deszczu na rozmytej drodze zamiast do Cisnej znalazłem się w Żubracze – 5 km. do Cisnej. Całą drogę bez picia / piłem wodę z liści drzew /  - nagle bar – proszę dwa piwa i zaraz poczułem się lepiej. Teraz tylko do Cisnej znaleźć nocleg. Kilka sklepów,  barów i kościół.  Mało turystów, spokój

  • Jeziorka Duszantyńskie

Wypożyczyłem rower i jadę nad Jezioro Solińskie przez Dołżycę, Terkę, Bukowiec, Wołkowyje do Polańczyka i z powrotem. Na Jeziorze Solińskim liczne jachty, motorówki i łódki. Piękna wyboista droga asfaltowa. W Polańczyku dopadł mnie deszcz i powrót był piękny, byłem ubłocony, mokry i zmęczony. Wzdłuż drogi z Terki do Cisnej wije się rzeczka Solinka, która wpada do Jeziora Solińskiego. Posiłki jadłem w barze Troll. Ja i Troll – on ma dość piwa. Cisna - jest to jedna z najatrakcyjniejszych turystycznie miejscowości Bieszczadów. Położona jest w głębokiej kotlinie nad brzegiem Solinki. Zewsząd wysokie zalesione szczyty, co wpływa na specyficzny mikroklimat. Cisna należy do miejscowości o największej ilości rocznych opadów w Bieszczadach. Padało tutaj, co chwila. Można tu dojechać z trzech kierunków: z Komańczy przez Osławicę, Wolę Michową i Żubracze, od Ustrzyk Górnych przez Brzegi Górne i Wetlinę, oraz z Leska przez Baligród i Jabłonki. Na wzgórzu w Cisnej wybudowano pomnik ku czci poległych żołnierzy i milicjantów w walkach z UPA, trochę już zaniedbany. Można tu całkiem smacznie i tanio zjeść w przyzwoitych warunkach. Uznaniem cieszy się popularny bar Troll, – w którym jadałem oraz Siekierezada - obiekt trochę przereklamowany, który oprócz swoistego klimatu, oferuje olbrzymi wybór piwa oraz win. Nieopodal Siekierezady galeria Czarny Kot.

  • Wieś Terka
  • Cisna - po wycieczce nad Solinę

Deszcz pada od rana, drogą na Majdan, do Roztoki Górne / po drodze robotnicy wypalają węgiel drzewny / do Przełęczy nad Roztokami / przejście graniczne /, niebieskim szlakiem we mgle dochodzę do Balnicy – trochę zmarzłem, piję kawę i czekam na kolejkę do Majdanu. Całą ludność Balnicy wysiedlono po roku 1945. Dziś pozostała tylko malownicza dolina, pozostałości cmentarza i kapliczka nad cudownym źródełkiem. Przy stacji w Balnicy działa przejście turystyczne dla pieszych i rowerów. Tereny wsi są piękne, malownicze i raczej odludne. Warto się tam wybrać. Balnicę można polecić wszystkim, którzy w Bieszczadach szukają samotności i ucieczki przed zgiełkiem i gwarem. Budynek właścicieli p. Judów to nie jest schronisko. Kiedy jest się tam dłużej niż kilka dni wchodzi się w życie rodziny Judów.  Kupiłem bilet za 7 zł. i wyruszam w drogę powrotną do Majdanu Bieszczadzką Kolejką. Po zwiedzeniu muzeum kolei wąskotorowej wracam do Cisnej.

  • Proces wytwarzania węgla drzewnego
  • W drodze do granicy - samotna kapliczka
  • Kolejka Majdan - Balnica

Tym razem jadę do Baligrodu przez Jabłonki. Baligród został założony na początku XVII w. przez rodzinę Balów, w 1634 r. uzyskał prawa miejskie. Położony na trakcie, wiodącym przez Karpaty na Węgry, słynął z handlu winem. Później podupadł i przed 1915 r. utracił prawa miejskie. Podczas działań wojennych w latach 1914 - 1915 miasteczko zostało dotkliwie zniszczone. W sierpniu 1944 r. na Baligród napadł silny oddział UPA, który spalił część miasteczka i zamordował ok. 50 jego mieszkańców. W latach 1945-47 żołnierze LWP toczyli w okolicy ciężkie walki z oddziałami UPA, które kilkakrotnie usiłowały opanować miasteczko. Wieś letniskowa, siedziba gminy, położona w dolinie rzeki Hoczewki, w otoczeniu malowniczych wzniesień. Baligród stanowi ośrodek usługowo - gospodarczy dla znacznej części regionu. Zachowane pozostałości ziemnych fortyfikacji bastionowych dawnego dworu obronnego Balów z XVI-XVII w. Zabytkowy kościół zbudowany w latach 1877 - 79. Zniszczona cerkiew Zaśnięcia Matki Boskiej z 1829 r., murowana, obecnie w remoncie. Duży cmentarz wojenny żołnierzy radzieckich poległych w czasie wojny i polskich poległych w walkach z oddziałami UPA. W rynku pomnik ku czci pomordowanych przez UPA mieszkańców osady. W Bystrem – tablica poświęcona Fredrze „ Trzy po trzy „. Zatrzymuje się w Jabłonkach. Przed II wojną światową Jabłonki były znaną osadą letniskową, w której znajdowało się kilka domów willowych będących wł. hrabiego Skarbka, ale również tzw. letnisko akademickie dla studentów. W zasadzce UPA zginął tutaj wiceminister obrony narodowej gen. Karol Świerczewski, udający się na inspekcję placówki WOP w Cisnej. Pomnik generała Świerczewskiego, cokół sugerować ma mury Grenady, a orzeł, zrobiony z blach czołgowych. Przy pomniku znajduje się rozległy parking. 

  • Ruiny cerkwi Zaśnięcia Matki Boskiej z 1829r w Baligrodzie

Rano opuszczam Cisną i udaje się do Smerka. Czerwonym szlakiem przez Rożki, Małe Jasło, Jasło Okrąglik / granica państwa / Fereczatą do Smerka. Nocleg. Z okien hotelu widać szczyt Smerka – 1222m. Wieś letniskowa - około 100 mieszkańców, w dolinie Wetlinki, u podnóża góry Smerek. Autobusy jak z Wetliny. Dwa duże ośrodki wczasowe, w jednym kryta pływalnia. W Smerku prowadzone są poszukiwania ropy naftowej i gazu ziemnego. Działa kilka wież wiertniczych. Smerek jest punktem wyjściowym atrakcyjnych szlaków znakowanych: na szczyt Smerka i Połoninę Wetlińską, oraz przez Fereczatą i Jasło do Cisnej.

  • Ja i troll na piwie w Cisnej

Czerwonym szlakiem na Smerek i do Przełęczy Orłowicza ( Orłowicz polski geograf, z zamiłowania krajoznawca i popularyzator turystyki ), otwiera się urocza panorama połonin, a szlak krzyżuje się z żółtym szlakiem, biegnącymi z Wetliny w kierunku Zatwarnicy i czarnymi szlakami wiodącymi do doliny Jaworca. Na Połoninie Wetlińskiej słaba widoczność przed schroniskiem Chatka Puchatka – więcej widać i turystów i gór. Po posiłku schodzę do Brzegów Górnych. I znów pod górkę, – ale ciężko a do tego pada deszcz. Do Ustrzyk Górnych przychodzę przemoknięty i zmarznięty. Szukam noclegu, znalazłem po godzinie w Hotelu Górskim – ze śniadaniem i obiadokolacją.

  • Piękne połoniny - tarwy, zioła, krzewy jarzębinowe
  • Resztki cerkwi, nagrobek Hrycia Buchwoka z 1897r

Rano po śniadaniu ruszam na Tarnicę przez Szeroki Wierch, znów wiatr i mgła widoczność 3 - 4m, siedząc na Tarniczce czekam na poprawę pogody – nie widać nic, po pół godzinie mgła opadła i widzę Tarnicę – najwyższy szczyt Bieszczad. Wchodzę na szczyt robię zdjęcia i szybko w dół do Wołowatego. W barze zjadam fasolkę. Osada została założona w dolinie Wołosatki. Wymieniona była w dokumentach z 1557 r. Była to duża wieś bojkowska – przed wojną zamieszkiwało ją ponad 800 mieszkańców. Po II wojnie światowej wieś została zniszczona i wysiedlona. W latach 70, powstało tu duże gospodarstwo hodowlane. W Wołosatem znajduje się Hodowla KoniaHuculskiego. Drogą oglądając pasące się konie i torfowisko idę do Ustrzyk Górnych.

  • W kierunku Tarnicy
  • Tarnica  przed burzą z Wołosatego

Drogą i niebieskim szlakiem idę w kierunku Wielkiej Rawki, zimno chmurzy się. Potem skręcam w lewo i wzdłuż granicy dochodzę do punktu styku trzech państw: Ukrainy, Słowacji i Polski, – czyli Krzemieniec. Szczytowa partia Krzemieńca jest zalesiona, płaska i rozciągnięta, ma kilka kulminacji. Najbardziej wysunięta na zachód - 1208m. jest miejscem zbiegu granic Polski, Słowacji i Ukrainy. Miejsce to jest oznaczone granitowym obeliskiem. Jest to jednocześnie najwyższy punkt Gór Bukowskich – słowackiej części Bieszczadów. Najwyższa kulminacja Krzemieńca leży ok. 250m dalej na wschód. Przebiega przez nią granica polsko-ukraińska. Bardzo ciepło, po odpoczynku wracam niebieskim do żółtego na Wielką Rawkę. Wielka Rawka - 1307m. jest najwyższym szczytem położonym w paśmie granicznym Bieszczadów. Jest to doskonały punkt widokowy, z którego można podziwiać wspaniałe bieszczadzkie panoramy, dlatego warto było tutaj przyjść. Pogoda się poprawiła piękne widoki w Wielkiej Rawki – szlaku na Krzemieniec i Ukrainę, z Małej Rawki widać Połoninę Caryńską, dalej zielonym do Przełęczy Wyżniańskiej i drogą do Ustrzyk G. 

  • Granica trzech państw - Krzemieniec

Autobusem do Wołosate, mijam ruiny cerkwi z 1837 r. i cmentarz, długi spacer pod górę na Przełęcz Bukowską, tutaj szlak skręca na Rozsypaniec, piękna pogoda wspaniałe widoki, podchodzę na III szczyt Bieszczad – Halicz,  z prawej Wołowy Garb,  dalej Kopa Bukowska i szlak skręca i opada do Przełęczy GOPR, po krótkim odpoczynku idę na Krzemień – II szczyt Bieszczad, trudne podejście, wchodzę na Bukowe Berdo – piękny szlak: skałki, drzewa i widoki, z prawej w oddali Muczne, do którego prowadzi żółty szlak, ja idę do Widełek, szlak wchodzi w las potem drogą wychodzę na szosę do Ustrzyk, czekam na autobus. 

Wyprawa rowerowa przez Bereżki, Pszczeliny, Lutowiska  i Czarna. Skręcam do wsi Bystre – cerkiew z 1902r. potem  Michniowiec – cerkiew z 1863r. w drodze powrotnej zatrzymuje się w Czarnej – cerkiew z 1834r i oglądam urządzenia do wydobywania ropy. W drodze powrotnej zatrzymuje się w Lutowiskach – pomnik pomordowanych  żydów. Po II wojnie światowej Lutowiska znalazły się na terenie ZSRR i zmieniły nazwę na Szewczenko. Nazwa ta funkcjonowała do 1957 roku. W 1951 roku podczas wyrównywania granic Lutowiska wróciły do Polski. W latach 1944-1951 kościół całkowicie zdewastowali sowieci, używając go jako magazynu i stajni. Od 1951 do 1963 roku staraniem parafian kościół wyremontowano i zaczął ponownie funkcjonować. W 1980 roku cerkiew rozebrano, a budulec przewieziono do Dwernika gdzie wybudowano z niego kościół. Na cmentarzu znajduje się kilka nagrobków zasługujących na uwagę. W drodze powrotnej przez Smolnik – piękna cerkiew św. Michała z 1791r.  Przy drodze będzie tabliczka z napisem "Zespół krajobrazowo-historyczny "Smolnik - wieś", i betonowa droga do cerkwi . Zachowała się tu cerkiew bojkowska św. Michała. Jest to najstarsza tego typu cerkiew w Polsce, zachowana na pierwotnym miejscu. Cerkiew zachowana jest w doskonałym stanie, obok niewielki stary cmentarz. Teraz już spokojnie rowerem do Ustrzyk Górnych. To już ostatni dzień w Bieszczadach i Ustrzykach Górnych.

  • Cerkiew św. Michała Archanioła w Bystrem z 1902r
  • Cerkiew grekokatolicka  z 1863r obecnie kościól katolicki w Michniowcu
  • Cerkiew grekokatolicka z 1791r  w Smolniku

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. ramzesik1982
    ramzesik1982 (08.02.2014 17:10)
    W tym roku pod koniec sierpnia planuję wyjazd w Bieszczady, kilka lat temu przejeżdżałam pociągiem z Medzilaborce do Sanoka i byłam zauroczona tymi widokami i niezliczoną ilością cerkwi.
  2. turysta1310
    turysta1310 (29.08.2013 13:57)
    Byłem tu po raz pierwszy, aparat na klisze. Są to skany zdjęć już wywołanych, dlatego tak mało. Potem były wyjazdy z których jest więcej zdjęć.

    Bardzo dziękuję za powrót do historii.

    Tadek

    PS. Jutro Gruzja, Armenia i Azerbejdżan
turysta1310

turysta1310

Tadeusz Walkowicz
Punkty: 188189